Podczas wczorajszego spotkania nasz Prezes wyartykułował niezwykle śmiałą myśl coby zmodyfikować system sterowania naszą makietą. Przemyślałem temat i przyszły mi do głowy pewne uwagi, którymi uważam za stosowne się podzielić jakowoż temat dotyczy wszystkich użytkowników naszych torów (no mnie może najmniej, gdyż nie posiadam nawet pół wagonu, nie mówiąc o lokomotywie w H0, co oczywiście tylko podkreśla wyjątkowość i niezaprzeczalną nietuzinkowość mojej postaci). Piszę to w części ogólnie dostępnej, gdyż może ktoś z zewnątrz to przeczyta i rozwinie się nieco przy okazji. Otóż pomysł Michała polega na tym, żeby zamiast systemu rozproszonego, tak jak ma to miejsce obecnie, (czyli osobny punkt sterowania dla każdego punktu sterowalnego makiety) stworzyć jedno centrum dowodzenia (Nastawnię Centralną). Zarówno jedno (moje -rozproszone) i drugie (michałowe -skupione) ma swoje walety i zady.
Przy systemie rozproszonym można dowolnie kształtować układ makiety (wyjazdy) ponieważ każdy moduł sterowalny (posterunek odgałęźny, stacja) ma swój niezależny punkt sterowania (w naszym przypadku: Paproki, Kaczorowo, Leśmierz). Do tego doszedł Szadek i prowadzący do niego nowy posterunek odgałęźny, który jest w budowie. Jeśli makietę obsługuje kilka osób nie ma problemu. Każdy ma swój własny fragment linii, za który odpowiada -jak na prawdziwej kolei. Problem zaczyna się robić w momencie, gdy jedna osoba chce sobie pojeździć. W tym przypadku wygodniejsze jest jedno centrum sterowania. W naszym przypadku obsługujący może sobie usiąść pomiędzy Szadkiem i Paprokami (na planie makiety jeszcze tego nie widać -plan zaktualizuję jak znajdę na to cenną wolną chwilę) i mieć cały system pod kontrolą z jednego miejsca. Nie musi biegać wokół makiety żeby przykładowo przestawić rozjazd na Kaczorowie. Temat jest o tyle istotny, że wkrótce będzie trzeba zbudować pulpit sterowania nowym posterunkiem odgałęźnym prowadzącym do Szadku i warto by od razu przyjąć rozwiązanie odpowiadające wszystkim. Uważam, że bzdurą byłoby budowanie nowego pulpitu obejmującego całość makiety. Po pierwsze układ obecny wcale nie musi być docelowy -może zajść potrzeba kolejnej zmiany lokalu, nigdy nie wiadomo, i pulpit stanie się nieaktualny. Po drugie budowanie czegoś, co już jest zbudowane to niepotrzebna strata czasu i pieniędzy. Pulpit Szadku jest skomplikowany i działa o ile mi wiadomo bez zarzutu. Z pozostałymi też nie ma problemu. Powielanie tego wszystkiego tylko po to żeby zamknąć wszystko w jednej obudowie w moim odczuciu to przerost formy nad treścią. Moja propozycja jest następująca: dotychczasowe pulpity (Paproki, Kaczorowo, Leśmierz, Szadek) pozostałyby w formie niezmienionej. Należy co najwyżej (dotyczy to głównie Kaczorowa) sprawdzić, czy kabel jest wystarczający długi aby umieścić pulpit na stole obok pozostałych. W ten sposób pozostalibyśmy przy zaletach systemu rozproszonego jednocześnie umożliwiając obsługę makiety przez jedną osobę. Wadą systemu dotychczas użytkowanego był brak informacji zwrotnej -nie była dotąd potrzebna. Przy obecnym układzie makiety informacja zwrotna jest istotna jednak tylko dla Kaczorowa (no i nowego posterunku odgałęźnego). Szadek posiada info zwrotne (chyba, że się mylę), Paproki i Leśmierz leżą na tyle blisko centrum dowodzenia, że z miejsca widać stan przełożenia rozjazdów i semaforów. Nowy posterunek odgałęźny można od razu wyposażyć w info zwrotne, zbudować do niego niezależny pulpit, kabel jednak musi być na tyle długi, żeby sięgnął do wspólnego punktu sterowania. Jest to może rozwiązanie niezbyt eleganckie (przypomina domowe centrum rozrywki z osobnym pilotem do telewizora, odtwarzacza, amplitunera itd.), ale najtańsze, najmniej pracochłonne i chyba najbardziej elastyczne. O sterowaniu w pełni cyfrowym i programowalnym sterowniku z dużym wyświetlaczem (jak to teraz w modzie na Zachodzie) możemy zapomnieć z oczywistych względów.
Oczywiście powyższe dotyczy tylko i wyłącznie toru normalnego. Wąskotorówka w ogóle nie pojawia się w okolicy Paproków i Szadku, więc w zupełności wystarczy do jej obsługi istniejący pulpit umieszczony przy krawędzi stacji Leśmierz.
Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę. Jeśli ktoś ma jakieś cenne uwagi to proszę o wypowiedź.
Edytowane przez wlodar dnia 21-09-2012 07:34
Gówno mnie obchodzi co o mnie myślicie
Odczepcie się, chcę mieć własne życie
Zostawcie mnie samego bez waszych głupich rad
Nie zrobię wam nic złego, po prostu chcę być sam
Byłem w piątek w klubie by podłubać i przemyśleć na spokojnie system sterowania i oto moje wnioski. Najsensowniejszym dla mnie wydaje się układ zbudowania nowego pulpitu wspólnego dla Kaczorowa i Podg. Kaczorowo. Można to zrobić na dowolnej długości kablach i w zależności od miejsca pracy dyżurnego na tych posterunkach tam może być pulpit. Oczywiście pełna informacja zwrotna o stanie rozjazdów i semaforów oraz 100% układ zależnościowy (a co!). Przy tej okazji naprawi się karzełka od strony Leśmierza i będzie git. Całość elektroniki tego nowego pulpitu biorę na siebie, jedynie co będę potrzebował pomocy to przy zrobieniu obudowy do niego i ewentualnych wsporników na gniazda kabli na segmentach. Co więcej jestem za tym by obie zwrotnice na Podg. Kaczorowo były czynne z możliwością wjazdu na żeberko. Rozumiem dodatkowy koszt siłownika oraz konieczność wykonania dodatkowego przeniesienia napędu z siłownika na iglicę ale chyba leży to w naszym zasięgu. Podobna sytuacja jest też z uruchomieniem toru pod rampę na Paprokach. Odpalenie go nie powinno nam nastręczyć trudności a zawsze da możliwość dodatkowej zabawy na stacji (stonek w klubie wszak będzie przybywać ). Na wstawce w Paproki ten tor ma już założone zasilanie, pozostaje tylko zasilić jego dwa pozostałe fragmenty i założyć napęd do rozjazdu.
Gorzej się ma sprawa z semaforami, temat stosunkowo trudny do pokonania. Jeśli byśmy chcieli zrobić to wszystko jak należy to potrzebujemy 3 semafory i 3 tarcze. Koszt zakupu u Kluby takiej ilości to 525 PLN (z rabatem) lub też 276 PLN w wersji do samodzielnego złożenia. Można robić zrzutkę dla chętnych lub próbować to dziergać samemu. Ja na razie poległem, wychodzi mi jakiś taki glut... Niezależnie od tego w najbliższą środę dobrze by było ustalić ostateczne ich rozmieszczenie i rodzaje.
Jestem za fachowymi semaforami . I tak i tak musimy pokryc wszystkie koszta sami , bo ze składek to tylko czynsz nam sie uda zapłacić (oby ) , reszta niestety musi byc budowana z własnej kieszeni . I w tym momencie moge zadeklarować swoją działkę w nowe moduły . Na razie trzeba zakupic flexy , szuter . Co do semaforów mogę w niedalekiej przyszłości pokryć połowe kosztów tj około 250 zł.Zobaczymy jak nam pójdzie budowa , wszak semafory na sam koniec , więc jest troche czasu .
Ja w sumie też chętnie parę złociszy wysupłam, zwłaszcza że będzie to jednorazowy wydatek. Siedzę w tej chwili nad rysunkami nowego projektu semaforów i tarcz, jak Andrzej w miarę sprawnie je wytrawi to będziemy mogli podjąć ostateczną decyzję. Jeśli uda je się zrobić we własnym zakresie to będzie ewentualnie do kupienia komplet podstawek P4. Natomiast z tym na sam koniec to nie tak do końca. Musimy wiedzieć dokładnie jakie i kiedy będziemy osadzać bo trzeba przygotować otwory, gniazda i całą elektrykę zanim zaczniemy zielenić bo potem łatwo będzie uszkodzić zieleń.
By to sensownie wyglądało potrzebujemy po jednym semaforze trzy-, cztero- i pięciokomorowy oraz jedną tarczę jednokomorową i dwie dwukomorowe.
Odnośnie uruchomienia trzeciego toru na Paprokach to wcale nie jestem pewien czy wystarczy wstawić napęd żeby uruchomić rozjazd. Może się mylę, ale cosik mi się przypomina, że wstawiliśmy tam uszkodzony rozjazd, bo ten tor z założenia miał być tylko dekoracją. Jeśli mam rację nie obędzie się bez wyprucia całego i zastąpienia go innym, ale głowy za to nie dam. Paproki były budowane tak dawno, że nie pamiętam dokładnie.
Jeśli chodzi o karzełek na wyjeździe z Leśmierza to Piotrek zrobił go od podstaw i w związku z tym może być nierozbieralny bez zniszczenia (prąd do niego dochodzi -sprawdzałem). Myślę, że trzeba będzie doliczyć go do kosztów osygnalizowania całego posterunku odgałęźnego (Kaczorowo plus ten nowy).
Gówno mnie obchodzi co o mnie myślicie
Odczepcie się, chcę mieć własne życie
Zostawcie mnie samego bez waszych głupich rad
Nie zrobię wam nic złego, po prostu chcę być sam
Powiedzmy że karzełek to pikuś, nawet jak padnie przy demontażu, odtworzenie go jest stosunkowo łatwe. Gorzej ma się sprawa z tym nieszczęsnym rozjazdem ale z drugiej strony jeden rozjazd już wypruliśmy i wymieniliśmy więc i tu myślę, ze damy radę a chyba warto się pokusić o jego uruchomienie ale to tylko moje i Marcina zdanie. I tak musimy zaszutrować nowe tory więc będą ślady grzebania w torach i od strony estetycznej da się to jakoś znieść. Jak będzie wola w narodzie to napieramy . Btw resztę wątku odnośnie finansów dokończymy na klubowym forum.
). Na wstawce w Paproki ten tor ma już założone zasilanie, pozostaje tylko zasilić jego dwa pozostałe fragmenty i założyć napęd do rozjazdu.
