Dzisiaj po długim okresie niebytu nasza klubowa makieta wreszcie ożyła. Wczesnym latem zakładaliśmy sobie, że jeszcze w tym roku przejedziemy się po niej taborem. Rzutem na taśmę udało się dziś zamknąć pętlę wraz z dwoma uchylnymi segmentami oraz rozwiązać problemy elektryczne. Został podpięty zestaw DCC i jeden z "gagarinów" ruszając z ładowni Leśmierza poprzez Kaczorowo wyjechał na szlak i zrobił pełne dwa okrążenia. Mimo wszystkich przeciwności jest to spory sukces i dowód na to, że pracując wspólnie da się osiągnąc zakładany cel. Oczywiście bardzo daleko jest jeszcze do pełnej odbudowy makiety, wiele elementów wymaga naprawy, sporo jest nowych rzeczy do dorobienia ale o tym myśleć będziemy już w przyszłym roku.