Od czwartku 11 marca br. w pociągach relacji Łódź Fabryczna - Warszawa Wschodnia pojawiły się ankiety mające na celu poznanie opinii pasażerów na temat pomysłu wprowadzenia wspólnego biletu dla pociągów uruchamianych przez PKP Intercity i PKP Przewozy Regionalne na wspomnianej trasie. Inicjatywa PR wydaje się słuszna, jednak wiązałoby się to z kolejną podwyżką cen biletów. Ceny biletów na przełomie 2009 i 2010, po wprowadzeniu oferty TLK (Tanie Linie Kolejowe, sic!), poszły w górę, pomimo zapewnień przewoźnika, że nic takiego nie nastąpi. Teraz, po wprowadzeniu wspólnego biletu, miałyby znowu wzrosnąć. A co w zamian?
Pociągi się spóźniają, czas przejazdu z Łodzi do Warszawy nie został skrócony do takiej długości jak zapowiadano i nie można tłumaczyć tego wyłącznie faktem, że linia nie została jeszcze zmodernizowana w całości, gdyż problem tkwi nie tylko w stanie technicznym torów, lecz także w przepustowości linii. Nieprzewidziane, choć częste i regularne postoje i zwolnienia, zwłaszcza na odcinku Grodzisk Mazowiecki - Skierniewice, gdzie są już tylko dwa tory zamiast czterech, ogólnie wydłużają czas podróży. 5 - 10 minut spóźnienia to niemal codzienność. Niby nie dużo, ale dla osób dojeżdżających do i z pracy w Warszawie, każda nadprogramowa minuta jest irytująca, zwłaszcza, że zarówno w Łodzi jak i w Warszawie większość osób musi po wyjściu z pociągu skorzystać jeszcze z komunikacji miejskiej. Składy na odcinku Warszawa -Skierniewice w godzinach szczytu są często przepełnione, z ogrzewaniem wagonów, szczególnie rano bywa różnie - zimą półtorej godziny jazdy bez ogrzewania to dość spora uciążliwość, w składach ED74 toaleta nieczynna z powodu nieopróżnienia zbiornika i brak pewnego zaryglowania drzwi do niej to norma. W tej sytuacji powtarzana jak mantra (a najczęściej beznamiętnie czytana z kartki), ogłaszana przez często buczący głośnik formułka "o korzystaniu z usług PKP Intercity i pamiętaniu o zabraniu bagażu i rzeczy osobistych" powoli zaczyna irytować. Miało być świetnie (szeroko propagowane w mediach "szybkie połączenie kolejowe dwóch wielkich miast"), a wyszło jak zwykle tak sobie...
I do tego kolejna podwyżka cen biletów?