Stary budynek Fabrycznego zostaje! Przesunięty na wschód
Stary budynek dworca Łódź Fabryczna ma zostać przesunięty 100 metrów na wschód. Stanie się częścią nowej budowli - tak zdecydowali miejski konserwator zabytków i architekt miasta.
Teren dworca Łódź Fabryczna opustoszał. Znikły okoliczne budynki i budki z hamburgerami. Hydrauliczne szczęki koparek gąsienicowych uporały się z magazynami i pomieszczeniami gospodarczymi, a 20-tonowe wywrotki wywiozły powstały z nich gruz. Mocy szczęk jak dotąd opierał się jedynie stary budynek dworca. Stoi samotnie, jakby spóźnił się na ostatni pociąg. Jednak jego dni też są policzone. Niebawem zniknie z dworcowego krajobrazu, po to, by pojawić się sto metrów dalej.
Taką decyzję podjął miejski konserwator zabytków i architekt miasta. Teraz projekt nowego gmachu Dworca Fabrycznego jest uzgadniany z wojewódzkimi i miejskimi służbami ochrony zabytków. A stary budynek stacji ma być elementem nowych zabudowań.
- Pod koniec ubiegłego tygodnia projektanci przekazali nam robocze szkice, które zakładają odbudowanie dworca zgodnie z naszymi wytycznymi, moimi i Marka Janiaka, architekta miasta - mówi Bartosz Walczak, miejski konserwator zabytków.
Z informacji "Gazety" wynika, że dotychczasowe projekty przygotowane przez wykonawcę miasta nie zachwycają. Nawet PKP skrytykowało wstępne projekty, przychylając się do opinii architekta i konserwatora. Co nie odpowiada Janiakowi i Walczakowi? - Robocze rysunki, poza tym, że zakładają odbudowanie dworca w nowej lokalizacji, w nieporadny sposób rozwiązują kwestię współistnienia nowego gmachu ze starym - wyjaśnia miejski konserwator.
Stary budynek dworca ma zostać odtworzony w takim kształcie, jaki posiada teraz. - Chcemy, aby przynajmniej jedna ściana została odbudowana w tradycyjnej technice, murowanej. Nie zostanie zachowany układ pomieszczeń, bo te trzeba przystosować do współczesnych standardów - wyjaśnia konserwator.
Bartosz Walczak i Marek Janiak chcą przesunięcia całego obiektu o 100 metrów na wschód, tak by stanowił zamknięcie pierzei przyszłego rynku Kobro. - Dworzec jest zinwentaryzowany. Na podstawie inwentaryzacji zostaną odlane sztukaterie z detali architektonicznych dworca, to, co się uda, zostanie zdemontowane, zachowane i jeśli będzie taka możliwość, wykorzystane do odbudowy dworca. Najlepiej by było, gdyby budynek został pocięty na kawałki i odtworzony, ale po wszystkich przebudowach i remontach dworca to iluzoryczne pragnienie. Można nakazać zachowanie cegły i wykorzystać ją w odbudowie, ale pytanie czy to zasadne? Te materiały mogą się już nie nadawać do ponownego wykorzystania - mówi Walczak.
Gmach po odbudowie będzie własnością PKP i to spółka zdecyduje, co się w nim znajdzie. Konsorcjum budujące dworzec nie chce jeszcze mówić o szczegółach przesuwania budynku. - Czekamy na ostateczną decyzję inwestora w sprawie budynku. Brane są pod uwagę różne wersje co do jego losów - mówi Katarzyna Rumowska, rzeczniczka konsorcjum Torpol-Astaldi-PBDiM-Intercor, i dodaje: - W przypadku rozbiórki będzie się ona prawdopodobnie odbywać ręcznie.