Przez całą środę z utrudnieniami muszą się liczyć pasażerowie korzystający z pociągów jeżdżących linią Zgierz-Łowicz. Pociągi dalekobieżne będą kierowane na objazd przez Koluszki. W połączeniach lokalnych trzeba będzie przesiadać się na autobus.
Utrudnienia spowodowane są pracami przy naprawie toru, który został podmyty w miejscowości Głowno. We wtorek ok. g. 15 doprowadziło to do zatrzymania pociągu Intercity relacji Warszawa-Wrocław-Legnica. Po gwałtownej ulewie skład utknął w pobliżu przejazdu przy ul. Bielawskiej.
Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec poinformował PAP, że tor został podmyty na długości ok. 15 metrów. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa naprawa.
- Zaraz po stwierdzeniu uszkodzenia pojawiły się na miejscu ekipy techniczne. Wiemy jakie są uszkodzenia i jesteśmy przygotowani do ich naprawy. Prace będą trwały od rana i chcemy je w środę zakończyć. W tej chwili trudno jednak powiedzieć, czy nam się to uda. Sytuacja jest dynamiczna. Wiele zależy też od pogody – wyjaśnił Siemieniec.
Do czasu naprawy torowiska w połączeniach lokalnych pomiędzy Głownem i Domaniewicami pasażerowie kolei będą przewożeni zastępczą komunikacją autobusową. Pociągi dalekobieżne będą natomiast jeździły objazdem przez Koluszki.
Pasażerowie zatrzymanego we wtorek pociągu po opuszczeniu składu zostali przewiezieni do punktu ewakuacyjnego utworzonego w Szkole Podstawowej nr 2 w Głownie. Trafiło tam również kilka rodzin z innych podtopionych regionów miasta. Wieczorem punkt był już pusty, bo podróżni kontynuowali jazdę autobusami podstawionymi przez przewoźnika, a miejscowi przenieśli się do rodzin.
W Głownie od wtorkowego popołudnia obowiązuje alarm powodziowy. Po opadach częściowo wystąpiły z koryt przepływające przez miasto rzeki Brzuśnia i Mroga. Poziom wody wrósł także w trzeciej z miejscowych rzek – Mrożycy. Władze miasta apelują do mieszkańców rejonów najbardziej zagrożonych zalaniem, by wartościowe przedmioty przenosili do jak najwyższych kondygnacji swoich domów.