Dworzec Fabryczny będzie przebudowywany pół roku dłużej
Wczoraj mieliśmy poznać firmy, które chcą zaprojektować, a następnie przebudować dworzec Łódź Fabryczna. Chodzi o schowanie peronów pod ziemię. Zainteresowane przedsiębiorstwa wysłały jednak do PKP Polskich Linii Kolejowych kilka zapytań, co wydłużyło procedurę. Złożyły także protest do izby odwoławczej.
Jednym z zarzutów był zbyt krótki czas na wykonanie zlecenia. PKP dawało zwycięskiemu konsorcjum 36 miesięcy na oddanie dworca.
- Firmy obawiały się, że nie zdążą w tym czasie uzyskać wszystkich zezwoleń. Jako przykład podawały skomplikowane procedury, które trzeba było spełnić przed dopuszczeniem do użytkowania warszawskiego metra - mówi Marek Faber, pełnomocnik zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe do spraw łódzkiego węzła.
PKP zgodziło się wydłużyć czas do 42 miesięcy. Dołożono jednak zadań. Początkowo na głębokości ponad 16 metrów miały znaleźć się trzy perony z sześcioma torami i miejsce na dobudowanie czwartego. Po zmianach w kontrakcie wszystkie powstaną jednocześnie. - Chcemy uniknąć niepotrzebnych utrudnień - tłumaczy Faber.
Przetarg na zaprojektowanie i wykonanie węzła komunikacyjnego, który ma połączyć kolej z PKS i komunikacją miejską ogłoszono w grudniu. Pod ziemią mają być dwa poziomy. Na głębokości ponad 16 metrów znajdą się perony, a osiem metrów wyżej będą pomieszczenia do obsługi podróżnych: poczekalnie, kasy biletowe. Inwestycja zakończy się na poziomie zero, czyli na równi z istniejącym placem.
Zgodnie z harmonogramem prace powinny rozpocząć się jesienią tego roku. W dotrzymaniu terminu mogą przeszkodzić problemy z przetargiem.
- Firmy na pewno będą walczyć o ten kontrakt. Mam jednak nadzieję, że szybko uda nam się uporać z protestami i pierwsza łopata zostanie wbita zgodnie z planem - mówi Faber.