W dniach 24-27 września br odbyły się jubileuszowe, dziesiąte już, Międzynarodowe Targi Kolejowe TRAKO. Jak to bywa w przypadku jubileuszy, warto pokusić się tutaj o jakieś podsumowanie. Do tej pory miejscem ekspozycji były okolice przystanku Gdańsk Oliwa. Tym razem całą imprezę zorganizowano w nowym miejscu, w kompleksie przy ulicy Żaglowej. Można by dyskutować które miejsce było lepsze, kwestia gustu, indywidualnych preferencji i przyzwyczajeń. Osobiście chyba wolę starą lokalizację. Bliżej było do sklepu, można było wyskoczyć na Oliwę (ruch tam był całkiem spory, co oferowało takie atrakcje jak fotografia, lub dyskusje z sokistami, ogólnie było wesoło). Poza tym, mam wrażenie, że tory, gdzie był eksponowany tabor znajdowały się w dużo większej odległości od siebie, tutaj chyba był większy tłok, co utrudniało robienie zdjęć. Oczywiście niebagatelny wpływ na ilość zwiedzających miała obecność pociągu Pendolino.
Łódzki Klub Modelarzy Kolejowych czynnie uczestniczy w Targach od 2003, czyli dla nas były to szóste z kolei. Nie wiem, czy to tylko moje odczucie, ale ja osobiście odbieram targi niniejsze jako najsłabsze na których byłem. Oczywiście patrzę na to nie tylko z własnego, subiektywnego punktu widzenia, ale przede wszystkim z perspektywy hobbysty, modelarza. Część biznesowa i ekspozycja specjalistycznego sprzętu i aparatury niezbyt nas interesowały, dlatego skupię się na prezentacji taboru oraz przede wszystkim na „Świecie małej kolei”.
Niewątpliwym hitem tegorocznej edycji był pociąg Pendolino, zakupiony za „niemałe” pieniądze, przeznaczony do szybkiej jazdy po naszych „nowoczesnych” torowiskach, nie wyposażony w „niepotrzebny” w naszych warunkach system wychylania pudeł. W dodatku przedstawiciele naszego „kulturalnego” społeczeństwa „pięknie” go przyozdobili nanosząc „gustowne” graffiti. Pomijając dyskusję o celowości zakupu tego typu składu w naszych, polskich warunkach, nie da się ukryć, że prezentował się rzeczywiście imponująco (moim skromnym zdaniem oczywiście), zwłaszcza dzięki przeuroczej oprawie konduktorskiej ;-). Pociąg wzbudzał naprawdę duże zainteresowanie publiczności i sporo trzeba było wystać, by dostać się do środka. Tu nam zdecydowanie brakło cierpliwości.
Pozostała część ekspozycji obejmowała między innymi trzyosiową lokomotywę spalinową G6 z naniesionym logo STK przeznaczoną do ciężkiej pracy manewrowej, zmodernizowaną przez nowosądecki Newag popularną wśród miłośników kolei „Tamarę” w malowaniu PKP Cargo, czteroosiową spalinówkę Voitha, elektrycznego Vectrona w czerwonej malaturze DB Schenker, newagowską lokomotywę elektryczną E4MSU i inne.
Wśród elektrycznych zespołów trakcyjnych zaprezentowanych na ekspozycji należy wymienić newagowski 31WE („Impuls”), wyprodukowany przez bydgoską PESĘ EN62 (o wdzięcznej nazwie „Elf”) i dwuczłonowy szynobus SA139. Oczywiście to tylko część prezentowanego taboru, prezentowano również sprzęt specjalistyczny i wiele innych ciekawych pojazdów i urządzeń.
Wyjątkowo skromnie wypadła w tym roku część modelarska. Tu niestety trzeba przyznać, że od jakiegoś czasu modelarze są zdecydowanie w odwrocie, na doczepkę i trudno się dziwić gdy w końcu małej kolei w ogóle braknie. Czasy wielkiej, wspólnej makiety, na której pociągi miały do przebycia kilkadziesiąt metrów, z działającym rozkładem jazdy, zapowiadaniem telefonicznym, osobną makietą amerykańską, N-ką, TT-ką, modelami przedwojennymi Tadeusza Floriańskiego, wielometrową wąskotorówką Andrzeja Sadłowskiego minęły najprawdopodobniej bezpowrotnie. Światek modelarski jest coraz bardziej podzielony, brak sensownego wsparcia zwłaszcza finansowego ze strony organizatorów (przewiezienie dużej makiety to niebagatelne koszty, wynajem samochodu, paliwo itp.) oraz ogólnie zamierający entuzjazm składają się na niezbyt wesołe perspektywy dalszego rozwoju imprezy. Osobiście skłaniam się ku przeczuciu, że na następnej edycji Trako małej kolei po prostu nie będzie. Można by długo dyskutować na temat przyczyn takiego stanu rzeczy, pytanie czy to ma sens? Wszak nic nie trwa wiecznie. Stare odchodzi, by zrobić miejsce nowemu. Może to smutne, a może po prostu naturalna kolej rzeczy.
Wyjazd na Trako w wydaniu klubowym to jednak nie tylko Targi. To także wycieczka krajoznawczo fotograficzna. Tu chyba należy mówić o sukcesie. Jak to często bywa podczas wypadów do Gdańska, z reguły okupowaliśmy na Olszynce tory prowadzące do portu oraz do bocznicy Lotosu. Ruch z punktu widzenia mikola właściwie bez zarzutu. Traxy, Czechy, Gagarin, a nawet „kibel”, czyli popularny ezet EN57 spowodowały, że każdą wolną chwilę spędzaliśmy na torach. Ponieważ to już nasz szósty wypad na Trako (piąty na Olszynce) doskonale znaliśmy miejsca gdzie można się zaczaić z aparatem by upolować coś ciekawego. Udało nam się też objechać okolice portu oraz wiele innych wartych uwagi miejsc. Ze względu na liczne inwestycje na terenie Gdańska poruszanie się było dość utrudnione, no ale taki obecnie panuje okres w naszym kraju. I zwyczajnie trzeba się przemęczyć.
Podsumowując: to tylko moja subiektywna opinia, ale mam wrażenie, że coś się skończyło, coś przeminęło i już nie wróci. I nic w tym złego – taka jest kolej rzeczy.
Husarz z BWE na "dzień dobry"
Czekoladowe brzydactwo, kto wymyślił ten schemat?
Nasz pociąg
Pracowita stonka
Wieczny sygnał
Kura luzem do Portu Północnego
Prywaciarz z prawej..
Prywaciarz z lewej
Dwa ptaki
Skoda na wirażu
My focimy ich, oni focą nas...
Czy taka obsługa będzie w Pendolino na codzień?
Gama Marathon
Pendolino od przodka
To może być hit na torach czyli Griffin
Vossloh G6
ST48-002 czyli 15D
Niemiecki duet
Pendolino bardziej z profilu
O czym marzy Patrycja?
Podg. Motława Mosty
Samoloty też fotografujemy
Malowanie PCC, oznaczenia DB, logo Kolei Czeskich a jedzie dla Lotosu...
Transsoda mija Motławę
Nagroda za cierpliwość czyli gagarin niespodzianka
Mechanik trochę przybrał...
Panorama portu w Gdańsku
Nabrzeże Zdobywców Kołobrzegu
Lew płynie prosto na nas
Mijanka z Czarna Perłą, w tle stocznia
ORP Kaszub
Masowiec Abuk Lion pod ultraegzotyczną banderą Antigua & Barbuda
Turbostonka wpycha skład do DWT
Trzeci pod względem wielkości kontenerowiec na świecie
Z pozdrowieniami dla sympatycznego patrolu SOK
Nasza ekspozycja
Kolej z klocków LEGO
Podobno to jest gagarin
Nasze modele
Tęczowa arena
Orion Kolej i ex SP42
Traxxik do Lotosu
i EuroSprinter do Portu
Na ruch nie można narzekać
Poranna krzątanina przed rafinerią
CTL jeszcze w starym malowaniu
Tak to można podróżować....
Ten sputnik towarzyszył nam niemal przez cały powrót
Prawie jak jamnik
Nowa Wieś Wielka
106-ka po raz kolejny
Trąbę tej skody trzeba było usłyszeć !!
Cztery składy w jedną stronę w kadrze czyli tłok w Chełmcach
Od Husarza się zaczęło na Husarzu się skończyło
Tekst: Paweł "wlodar" Włodarczyk
Foto: Michał "AcidRain" Górecki
Napisane przez wlodar
dnia październik 14 2013
15151 czytań
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony Zaloguj się , żeby móc zagłosować.